PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110999}

Żelary

Želary
7,6 3 226
ocen
7,6 10 1 3226
Żelary
powrót do forum filmu Żelary

Nie należę do osób, które starają się przewidzieć zakończenie filmu, albo po jego obejrzeniu piszą
na forum "film świetny, ale zakończenie do dupy... (i tu informacja jak powinien się zakończyć wg
oczekiwań i pobożnych życzeń autora wątku)". Jednak w przypadku tego filmu coś podobnego
samo nasunęło mi się na myśl.

Chodzi o to, że Żelary posiadają prostą konstrukcje fabuły (i w porządku, na tym też polega ich
urok), trudne czasy wojny, bohaterowie postawieni w skrajnych sytuacjach. W zasadzie cały czas
nie mamy do czynienia z jakimikolwiek ich wyborami, to okoliczności decydują za nich. Taka
opowieść o losach człowieka, którego wojenna zawierucha ubezwłasnowolniła w zupełności.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, że w takich okolicznościach człowiek nie posiada żadnych opcji,
tylko robi to co musi - w porządku.

Ale w wypadku tego filmu, skoro narracja idzie już w wyżej opisany sposób przez 95% czasu
trwania, to moim zdaniem wszystko aż prosiło się, żeby bohaterka była postawiona choć przed
jednym dramatycznym wyborem w finale. Zresztą są w scenariuszu pewne sugestie, które
pozwoliły mi liczyć, że tak będzie. O jaki wybór chodzi? Oczywiście mam na myśli, to że następuje
koniec wojny i bohaterka, która z jednej strony odnalazła uczucie i piękno życia na uboczu,
jednocześnie nie pozbyła się ambicji studiowania, innego spojrzenia na świat niż współmieszkańcy
wioski, a i nie pozbyła się uczucia do poprzedniego partnera - musi teraz coś wybrać. Pewnie
mielibyśmy finał równie oczywisty, miłość, natura, piękno w prostocie kosztem kariery, pełna
filmowa poprawność polityczna. No ale przynajmniej byłby moment jakiegoś pęknięcia,
zastanowienia "co teraz?", skoro wcześniej były tylko jedne zdarzenia za drugimi.

A tak.... jak bohaterka szła jak po sznurku cały film, tak i końcówka w brutalnym sensie tego słowa
rozwiązuje sama wszelkie szanse na choćby jeden dylemat ze strony Hany. Trochę szkoda:/ Tego
typu opowiadanie historii sprawia, że słucham, rozumiem, wzruszam ramionami i idę dalej. Są tylko
wydarzenia i smutek/rzadziej radość Hany.

ocenił(a) film na 10
Vincent_Hanna

Polecam Ci książkę ,,Hanulka Jozy". Według niej Hanulka zostałaby z Jozą, nawet gdyby stanęła przed, jak to określasz, ,,dramatycznym wyborem". Po powrocie do miasta nie wróciła do Richarda, ponieważ jej jedyną miłością życia był Joza.

ocenił(a) film na 7
Vincent_Hanna

Tak jak w filmie pokazano realistycznie brutalność wojny, tak realistycznie pokazano brutalność życia, i ten właśnie brak wyboru, przed którym człowiek bywa postawiony (niezależnie od wojny). Też bym się czuła lepiej z "happy" endem, z drugiej strony - chyba by czegoś brakowało.

Nie mówiąc o tym, że emocje wywołane śmiercią najbliższej osoby nazywasz smutkiem... Jasne, rozumiem, że każdy inaczej odbiera film, na mój odbiór na pewno wpłynęło doświadczenie życiowe, ale czy naprawdę nie dało się poczuć tej rozpaczy?

ocenił(a) film na 10
Vincent_Hanna

w tym filmie to dowód ze Sowieci byli faszystami

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones